wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 6.

'Czemu nas okłamałeś?!'

 *Oczami Jade*
Już zamykałam drzwi i usłyszałam jeszcze kroki w moją stronę aczkolwiek nie zatrzymałam się tylko lekko trzasnęłam drzwiami i wyszłam. Byłam strasznie co Louis miał na mysli mówiąc, że Harry opowiadał o mnie historie ale on w nie nie wierzy. Dziwne. W tym momencie poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Lekko podskoczyłam ze strachu i odwróciłam się.
-Nie bój się. To tylko ja. -jak się okazało był to Niall uśmiechający się od ucha do ucha. Ja tylko westchnęłam. -Ja również chciałem ci podziękować za dzisiejszy dzień. -chłopak chciał się przytulić. Nie często się przytulałam ale w tym momencie uległam. Przytuliłam się do niego. Poczułam jego zapach. 
-Ładnie pachniesz -lekko się zaśmiałam i odsunęłam się od Horana. 
-A dziękuje. To do zobaczenia mam nadzieję.
-Cześć. -pożegnałam się i ruszyłam w stronę domu. Nie miałam daleko. Z jakieś 10 minut drogi. Wyjęłam telefon z torby i spojrzałam która jest godzina. Zegarek w telefonie wskazywał 19:48. No troche się zasiedziałam. Po krótkiej chwili zaczęłam pisać sms-a do Hope. 
,,Jestem w drodzę do domu :*''
Nie czekałam długo na odpowiedź.
,,To dobrze :) Jak wejdziesz to od razu wpadaj do mojego pokoju :D''
Nie odpisałam już siostrze.. Po 5 minutach wchodziłam już do mojego domu..

*Oczami Nialla* -w tym samym czasie.
-Gdzie jest ten dupek?! -wpadłem do domu w złości.
-Niall, stary uspokój się. -Zayn próbował mnie uspokoić. -O kogo ci chodzi?
-No jak to o kogo? O Stylesa! -rozdarłem się. 
-Jest u siebie. Ale w takim stanie nie idź do niego. Uspokój się. -do rozmowy wtrącił się Payne.
-Nie chce się uspokajać! -krzyknąłem w stronę Liama i ruszyłem do pokoju Harrego. Po kilku sekundach już byłem pod drzwiami do jego pokoju. Postanowiłem na początek lekko zapukać i poczekać na słowo 'proszę'. Tak tez się stało. Do jego pokoju wpadłem wkurzony.
-Czemu nas okłamałeś?! -Harry widocznie był zaskoczony. -Naopowiadałeś nam różnych historii związanych z Jade ale nieprawdziwych! Zostawiłeś ją gdy ona cię potrzebowała! Obiecałeś jej, że będziecie mieć ze sobą kontakt i co?! -złapałem Stylesa za bluzę.
-Niall weź się uspokój i mnie puść.
-Jak mam się uspokoić? Wiesz jaką chłopacy wyrobili opinię na temat Jade?! -postanowiłem puścić loczka. Chodziłem po jego pokoju wściekły. -Jedynie to może Louis nie wziął twoich bajek na poważnie! 
-Nie chciałem wam mówić prawdy.. 
-Dobra weź......-nie dokończyłem, bo zauważyłem jak Louis, Zayn i Liam przyglądają się naszej "rozmowie". Wyszedłem do swojego pokoju i mocno trzasnąłem drzwiami. 

 *Oczami Jade*
Siedziałam tak w pokoju młodszej siostry i czekałam aż w końcu przyjdzie z łazienki. No ile można brać prysznic. Po 5 minutach Hope w końcu przyszła do pokoju. 
-Czeeeść Jade. -dziewczyna podbiegła do mnie i mnie przytuliła.
-A tobie co? -zaśmiałam się i odwzajemniłam przytulenie.
-A to już nie można przytulić własnej siostry? -siostra wypuściła mnie z ramion i podniosła jedną brew do góry. -Opowiadaj jak było?
-Normalnie. -wytknęłam jej język. -Niall jest na prawdę fajny. -uśmiechnęłam się.
-Wiem. A jak było u nich w domu? -Hope usiadła obok mnie na jej łóżku 'po turecku'.
-To są kompletni debile. Ale w drugim sensie może nawet i są spoko ale nie wiem.. Rozmawiałam tylko z Niallem i Louisem. Harry w ogóle się ulotnił. I na moje szczęście. -uśmiechnęłam się. -Liam jest bardzo kulturalny. Dziwie się, że zapamiętałam ich imiona. -zaśmiałam się.
-Ale ci zazdroszcze. 
-Niall chciał żebyśmy przyszli do nich na te 2 tygodnie -szturchnęłam siostrę w ramię.
-Serio?! To na co czekamy? Pakujemy się. Dalej, dalej. -Hope już biegła po torby ale zatrzymałam ją.
-Nie idziemy do nich. Oszalałaś? Nie znamy ich a nie będziemy mieszkać z obcymi ludźmi. -powiedziałam i poszłam w kierunku mojego pokoju.

*Oczami Hope* 
Jade wyszła. Pewnie poszła wziąć prysznic. Ona chyba lubi robić mi na złość.. Odpaliłam laptopa, położyłam się do łóżka a urządzenie położyłam na moim kolanach. Zalogowałam się na TT i od razu w oko wpadł mi twit Nialla.
,,Czasami nie rozumiem ludzi. Próbują zrobić jak najlepiej,
a wychodzi im jedno wielkie dno!''
Ou. Ciekawe o co poszło. Wylogowałam się z TT i weszłam na FB. Zobaczyłam, że Jade jest dostępna. Postanowiłam do niej napisać.
(H- Hope, J-Jade)
H: Ale chociaż poznasz mnie z nimi? Proooszę.
J: Nie wiem czy będzie okazja :P
H: Ale jak to? Nie mów mi, że już nie spotkasz się z Niallem. :o
J: Hope nie truj mi dupy. Do jutra :*
Ale ona jest wredna.. No cóż.. Ma tak chyba całe życie! Wylogowałam się, wyłączyłam laptopa i położyłam go na szafce nocnej. Chwilę później dostałam się do krainy Morfeusza..

*Oczami Jade*
Już zasypiałam, gdy nagle przyszedł mi sms. 
, Dobranoc. x'
Napisał go Niall. Nie odpisałam już, bo po przeczytaniu sms-a zasnęłam...
Obudziłam się gdzieś ok. 9:00. Zeszłam na dół myśląc, że obudziłam się szybciej od siostry. Myliłam się. Hope już szykowała coś do jedzenia. Ubrana była TAK. Dobrze pamiętam jak wybierała tą bluzę.
-Hej siostrzyczko. -przywitała się i postawiła mi na blacie kanapki.
-Dzięki. -powiedziałam i podeszłam do lodówki po sok. Z szafki wyciągnęłam jeszcze szklankę i nalałam do niej cieczy. Zabrałam się za jedzenie śniadania. Nagle do domu wszedł Olivier.
-Cześć Hope. Gdzie siostra? 
-W kuchni. -zaśmiała się dziewczyna. Już po chwili Oli wparował do pomieszcznia, w którym ja byłam.
-Ale świetnie wyglądasz. -chłopak zaśmiał się po czym usiadł obok mnie. Ja momentalnie spojrzałam co mam na sobie. Okazało się, że jeszcze się nie przebrałam i siedziałam w piżamie.
-A ty co? Może byś chociaż zapukał? -mruknęłam.
-Gdy wczoraj wyszłaś twoja mama powiedziała, że mogę wchodzić kiedy chcę bez pukania. -Olivier wytknął mi język.
-Weź schowaj ten jęzor.. Po za tym to mojej mamy tu nie ma, więc masz pukać. Ona nie ma nic do gadania. Zawsze miała nas w dupie. -wzięłam szklankę i ruszyłam do pokoju z zamiarem przebrania się. Gdy już weszłam do pokoju zauważyłam, że dostałam sms-a.
'No hej Jade. Dawno się nie widziałyśmy. Może wyskoczymy na miasto? Jakieś zakupy, kawa :)'
Nadawcą jest moja przyjaciółka, Natalie. Szybko odpisałam.
,No jasne! ^^ Wpadnij do mnie tak o 12.00. Chyba jeszcze wiesz gdzie mieszkam :p'
Rzuciłam telefon na łóżko i sięgnęłam po ten ZESTAW. Ruszyłam do łazienki. Po tym jak się ubrałam i zrobiłam lekki make-up postanowiłam włosy zrobić TAK. Gdy byłam już gotowa spojrzałam na zegarek. Wskazówki pokazywały 11.35, więc poszłam posiedzieć w salonie. Jak usiadłam na kanapie usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.
-Hope otwórz! -krzyknęłam.
-Sorry nie mogę! -usłyszałam siostre z góry.
-Tsaa.. Nie chce ci się leniu! -mruknęłam. 
-Ja otworze.. -warknął Olivier. Myślałam, że poszedł. Po za tym nie miałam ochoty otwierać, bo to na pewno nie była Natalie. Na nią jeszcze za wcześnie.
-Jade do ciebie. -zawołał chłopak. No cóż.. Musiałam ruszyć moje zacne cztery litery i pójść zobaczyć kto do mnie zawitał. Ku moim oczom pojawił się Niall. A co on tu robi?
-Eee.. Cześć. Co ty tu robisz? -zapytałam ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
-Hej Jade. Ale miłe przywitanie. Mogę wejść?
-No jasne. Wchodź. -weszliśmy do salonu. -Chcesz coś do picia?
-Nie, dziękuje. -Horan uśmiechnął się.
-No dobra. Teraz na poważnie, bo ja nie długo wychodzę. -rzekłam.
-Chciałem zapytac czy masz jakieś plany na dzisiaj. Z chłopakami chcieliśmy jechać do wesołego miasteczka. -chłopak uśmiechnął się.
-Ale ja nie wiem o której wrócę.
-No to jak będziesz w domu to dasz mi znać czy masz ochotę. -Niall znów pokazał swoje ząbki. -Zabierz ze sobą tez siostrę jak będzie chętna. 
-No ok. -w tym momencie zabrzmiał dzwonek do drzwi. -Ja pójdę otworzyć. To pewnie moja przyjaciółka. -uśmiechnęłam się do chłopaka po czym poszłam w stronę drzwi wejściowych\wyjściowych. Blondyn zrobił to samo. 
-To ja będę lecieć. Odezwij się jak wrócisz do domu. -Irlandczyk przytulił mnie i wyszedł z domu. Gdy zniknął z pola widzenia ujrzałam Natalie.
-Siemanko Jade. Ruszamy? -przyjaciółka uniosła lekko jedną brew.
-Hope! Olivier! Ja wychodzę. Nie wiem o której będę. -oznajmiłam i wyszłam. 
*półtorej godziny później*
-No weź powiedz mi który lepszy. -dziewczyna wahała się pomiędzy zestawami.
-Serio mam pomóc ci wybrać sukienkę? -zapytałam ze zdziwieniem.
-No tak -uśmiechnęła się. -To TEN czy TEN  ? 
-Ech.. Ten drugi.
-Widzę, że już ci się nudzi.. To chodź lecimy do jakieś kawiarenki i spadamy do domu. -Natalie uśmiechnęła się i ruszyłyśmy w stronę kasy. Po zapłaceniu za strój poszłyśmy na sok.
-A kim był ten chłopak co od ciebie wychodził? -zapytała z przymrużeniem oczu.
-Kolega. -wytknęłam jej język.
-Tak, kolega. Tak to się teraz mówi. -przyjaciółka zaśmiała się. Ja również to zrobiłam. Po wypiciu soku poszłyśmy w stronę wyjścia z galerii. Do domu szłyśmy jakieś 50 minut. Na jednym ze skrzyżowań pożegnałyśmy się, ponieważ każda już później szła w innym kierunku. Po równej godzinie przekroczyłam prób domu.
-Hope wróciłam. -ściągnęłam buty i poszłam do salonu. Jak zwykle siostra siedziała na pół leżąco na kanapie. -Mam propozycję.
-Jaką? -siostra od razu obróciła się w moją stronę.
-Pamiętasz może zespół One Direction? -zaśmiałam się.
-Dobra przejdź do rzeczy...
-Niall dzisiaj nas zaprosił do wesołego miasteczka. -poruszyłam śmiesznie brwiami. Hope się strasznie zdziwiła. -Ale nie pójdziemy same z nim. Z całym zespołem. -znów się zaśmiałam bo siostra cały czas siedziała unieruchomiona ze zdziwieniem. Po chwili milczenia odezwała się:
-To idziemy! -krzyknęła. -Takim chłopakom się nie odmawia! -zaśmiała się.
-Em.. Ale ja nie powiedziałam jeszcze, że idziemy. -zaczęłam ściągać bejsbolówkę.
-No weź.. No pójdźmy. -Hope błagała mnie.
-No pójdziemy. -uśmiechnęłam się. -Dobra leć się przebrać bo na zewnątrz jest dość gorąco. -Bez zastanowienia Hope pobiegła na górę. Ja jeszcze wyjęłam telefon z kieszeni i napisałam sms-a do Nialla:
,,Cześć :) Wróciłam do domu i gadałam z siostrą. Chętnie się wybierzemy z wami do wesołego miasteczka :D ''

*Oczami Nialla*
Siedzimy w salonie z chłopakami. Ja jak zwykle jadłem i jadłem. Lou z Zaynem grali w jakąś grę, Liam siedział z niedowierzaniem a Harry się ulotnił. I dobrze.. Po tym jak nas okłamał niech lepiej siedzi w tym swoim pokoju. Nagle dostałem sms-a od Jade. Na sam widok jej imienia na moim wyświetlaczu uśmiechnąłem się do siebie. 
,,Cześć :) Wróciłam do domu i gadałam z siostrą. Chętnie się wybierzemy z wami do wesołego miasteczka :D ''
Po jego treści miałem zaciesz jak głupi. 
-Liam, Jade napisała, że pójdzie z nami.
-Jej siostra też idzie? -zapytał.
-Raczej tak. -puściłem mu oczko. 
,O której mamy po was wpaść? ;)' 
Czekałem dość długo na odpowiedź. Już myślałem, że się rozmyśliła.
,Przepraszam. Brałam prysznic :p Możecie nawet teraz :)
-Dobra to jedziemy po Jade i Hope. -rzekłem. -Kto prowadzi samochody?
-Ja mogę jeden. -oznajmił Zayn.
-No to ja drugi. -powiedział Louis i ruszył w stronę samochodu. -Idziecie? -zapytał.
-No jasne. -wyszczerzyłem się i ruszyliśmy do garażu.
-A co z Harrym? -zapytał Tommo.
-Nie wiem.. -mruknąłem.
-Harry! -krzyknął Zayn. -Jedziemy do wesołego miasteczka! Jedziesz też?
-Nie mam ochoty! -odkrzyknął Styles z góry. No to jedziemy w 6.


___________________________________
Relację z wesołego miasteczka napisze w następnym rozdziale ^.^
To już 6! *_* Ale to szybko zleciało :) 

3 komentarze: