'Jade nareszcie jest moja'
Siedziała tak w salonie oglądając telewizję, gdy reszta domowników zajmowała się sobą. W pewnej chwili po schodach zbiegł blondyn. Nie witając się z nikim wybiegł z domu. Jade patrząc na tą całą sytuację posmutniała jeszcze bardziej. Po policzku zleciała jej pojedyncza łza. Przybitym lecz pośpiesznym krokiem poszła do pokoju Zayn'a. Wydawałoby się, że Malik i starsza Hamston bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili. Swoją drobną dłonią zaciśniętą w pięść zapukała w drewniane drzwi mulata. Usłyszała ciche proszę i weszła do środka.
*Oczami Jade*
Weszłam i zastałam zaciągającego się tytoniowym dymem Zayn'a. Jak zwykle palił na balkonie, więc gdy do niego podeszłam on wyciągnął w moją stronę rękę. W dłoni trzymał opakowanie Malboro. Wyjęłam papierosa i błyskawicznie go zapaliłam. Po chwili robiłam już to, co ciemnowłosy.
-Urodziny raczej nie przebiegły po twojej myśli, co? -odezwał się pierwszy.
-Jak widać nie. -wypuściłam szary dym z ust. -Nie to mnie najbardziej dołuje. -spuściłam głowę w dół i skakałam z nogi na nogę.
-Chodzi o Niall'a? -pokiwałam twierdząco głową. -Przejdzie mu. -mulat wyrzucił już zgaszony pet.
-Zayn Ty nie rozumiesz. -ostatni raz zaciągnęłam się i wyrzuciłam spalonego papierosa. -On.. On mnie kocha. -weszłam za nim do pokoju. -Ale to pewnie sam słyszałeś. -rzuciłam się na jego łóżko. Chłopak po chwili położył się obok mnie.
-A Ty go kochasz? -spojrzał na mnie. Ja cały czas patrzyłam się w sufit.
-Nie wiem... -powiedziałam cicho i przetarłam już zmęczone oczy.
-Jade w miłości nie ma niepewności. Kochasz go czy nie? -zmienił pozycję na siedzącą.
-Ja... Ja.. Chyba tak. -przekręciłam się na brzuch. Ale jak ja mam mu to powiedzieć? Przecież przyznałam się do niepopełnionego czynu. Zraniłam Go. Nie wiem jak ja teraz z tego wybrnę.
*Oczami Niall'a*
Pisałem z Victorią. Umówiłem się z nią na spotkanie by odreagować. Dziewczyna moich marzeń całowała się z moim najlepszym kumplem, ale jakoś trzeba sobie w życiu radzić. Umówiłem się z nią w bardzo znanym mi parku. Tam pierwszy raz spotkałem się z Jade. Gdy tak szedłem w stronę ławki, na której miała czekać ów dziewczyna przed oczami przeleciały mi wspomnienia.
Ja.
Mała grupka fanów.
Autografy.
Upadek.
Ciemnowłosa ubrana w jeansową koszulę i beżowe rurki.
Nando's
Tak przypominałem sobie ten dzień i ni stąd ni zowąd napotkałem Victorię. Tak od słowa do słowa i wylądowaliśmy w jakiejś knajpce. Szczerze? To nawet nie słuchałem tego, co ona mówi. Cały czas myślałem o Jade i zaistniałej sytuacji.
-Przepraszam Vicotria, ale ja muszę już iść. -wstałem, zostawiłem pieniądze i wyszedłem. Tak po prostu ją tam zostawiłem. Szybko zamówiłem taksówkę i pojechałem do domu. Chciałem dać szansę zielonookiej. Po za tym dobrze wiem jaki jest Harry. Po podjechaniu pod dom podziękowałem i zapłaciłem taksówkarzowi i stanąłem przed drzwiami. Głośno westchnąłem i wszedłem do domu. Nie sądziłem, że zastanę Jade w salonie, więc ruszyłem do jej pokoju i bez pukania wszedłem do środka. Dziewczyna stała przed otwartym oknem i opierając się rękoma o parapet odwróciła wzrok w moją stronę. Bez zastanowienia trzasnąłem drzwiami i wpiłem się w jej malinowe usta. Myślałem, że nie odwzajemni pocałunku lecz się myliłem. Pozwoliłem by dziewczyna oplotła mnie nogami wokół bioder. Całowaliśmy się namiętnie i szalenie. W końcu zabrakło nam powietrza, więc oderwaliśmy się od siebie. Jade trzymając ręce na moich barkach spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
-Wybaczam Ci wszystko. Wiem że to nie twoja wina, bo znam Harry'ego.-musnąłem jej skroń.
-Ale Niall.. My teraz jeste...-nie pozwoliłem jej dokończyć, bo po raz kolejny połączyłem nasze usta w jedność.
-Tak. Jesteśmy parą. -dziewczyna 'zeskoczyła' ze mnie i mocno wtuliła się w mój tors.
*Oczami Jade*
Cała w skowronkach zeszłam do kuchni po sok. Tam siedzieli niemal wszyscy oprócz Styles'a.
-Któż to do nas zawitał. -odezwał się Liam trzymając w lewej dłoni gazetę, a w prawej kubek z herbatą.
-Ona jakaś taka wesoła jest. -powiedziała Hope. Ja spojrzałam tylko na Zayn'a, który jak mniemam wiedział o co chodzi. Minęłam dziwne spojrzenia Louis'a, Liam'a i Hope i sięgnęłam po dwa kubki i sok bananowo-malinowy.
-Wiecie gdzie jest Niall? -zapytał Daddy i rozejrzał się po kuchni.
-Nasz słodki Irlandczyk miewa się dobrze. -powiedziałam i z uśmiechem na ustach odwróciłam się do Payne'a. Wychodząc już z kuchni cała zdziwiona trójka zapytała:
-Czy my o czymś nie wiemy?
-Wszystko wiecie! -krzyknęłam już ze schodów.
*Oczami Niall'a*
Może dobrze będzie jak zrobimy takie poprawiny urodzin Jade? Tak, będzie wspaniale, ale trzeba ustalić date, miejsce, a co najważniejsze porozmawiać o tym z resztą.
-O czym tak myślisz? -wyrwała mnie z przemyśleń moja dziewczyna. Ciesze się i to bardzo że wszyło z tego co wyszło. Jade nareszcie jest moja.
-A tak sobie myśle. -odpowiedziałem po dłuższej chwili.
_____________
No to pojawił się nowy rozdział ^^
Trochę krótki, ale cóż...
Pisałam go w zeszycie A4 i wydawałoby się, że jest długi, bo na 4 strony ;o
Rozdział jak widać jest poświęcony naszej wspaniałej dwójce :3
Rozdział jak widać jest poświęcony naszej wspaniałej dwójce :3
Twój komentarz=motywacja dla mnie.